Co to są „piwa sentymentalne”? Chodzi o piwa, które były warzone w poprzednich latach i miały dobry odbiór na rynku, ale z różnych powodów ich warzenie zostało wstrzymane.
Oznaki nieco mniejszego zainteresowania handlu nowoczesnego piwem rzemieślniczym było widać już w ostatnim kwartale zeszłego roku. Dlatego na zimę Browar PINTA zdecydował się reaktywować Jak w Dym (Rauchbock) i Czarną Dziurę (Schwarzbier), obydwa piwa z premierami w 2011 r. oraz Jumbo (Black IPA) z 2016 r. Dobre przyjęcie tych piw – również w kanale nowoczesnym – przekonało właścicieli PINTY do kolejnych piwnych powrotów.
Na początku tego roku po kilkuletnich przerwach na sklepowych półkach pojawiły się: wiedeński Lager Odsiecz Wiedeńska z premierą w 2011 r., Extra Special Bitter na angielskich składnikach Angielskie Śniadanie z 2012 r., imperialny Witbier Viva la Wita! z 2012 r. i ostatnio Espresso Lager – połączenie ciemnego lagera ze świeżą kawą – I’m so horny! z 2015 r.
– Na rynku piw rzemieślniczych jest już bardzo ciasno, co powoduje, że trudniej jest sprzedać nowości niż piwa dobrze znane, a pamięć o PINCIE sprzed lat jest nadal żywa – mówi Ziemowit Fałat współzałożyciel i współwłaściciel Browaru PINTA.
Spośród „piw sentymentalnych” z PINTY najkrótszą historię od premiery w 2018 r. miało Sangriale, piwo w stylu Fruit Ale z sokiem z wiśni, czerwonej pomarańczy i brzoskwini. Piwna alternatywa do hiszpańskiej sangrii przypomniała jednak o sobie w lutym tego roku.
Największy sukces rynkowy wśród tegorocznych reaktywacji PINTY odniosło Żytorillo (American Black Rye IPA) z 2013 r. Dokonana przez PINTĘ autorska interpretacja tradycyjnego piwa żytniego po raz ostatni była warzona w 2018 r. Jej powrót był tak bardzo wyczekiwany, że na umieszczenie Żytorillo na półkach wszystkich swoich sklepów zdecydował się Kaufland. Już wiadomo, że Żytorillo i Sangriale jeszcze w tym roku powrócą.
– Piwa, które jednorazowo wróciły na rynek, w większości sprzedają się poprzez hurtownie w sklepach specjalistycznych i tradycyjnych. Ich udział w wolumenie sprzedaży nie jest tak duży jak nowoczesnych sieci handlowych, więc samym sentymentem nasz browar by się nie obronił – zauważa Ziemowit Fałat.
Piwa uwarzone w PINCIE w styczniu br. zaledwie w 12-13% były wolumenowo związane z reaktywacjami. Resztę stanowiły flagowe piwa PINTY z Atakiem Chmielu na czele i nowości, w tym bestsellerowa seria PINTA Miesiąca.
– Ofertę trzeba różnicować. Wielu odbiorców uważa, że nasze piwa sprzed lat są esencją kraftu. Ta opinia zachęca nowe osoby do ich spróbowania, a to służy wszystkim naszym piwom – dodaje Ziemowit Fałat.
W ciągu 13 lat istnienia Browar PINTA uwarzył ponad 500 różnych piw. Jednak na ten rok zaplanowanych jest jeszcze najwyżej kilka powrotów, w tym bardzo oczekiwany od 3 lat Koniec Świata w stylu Sahti. Po podreperowaniu wyniku w pierwszym kwartale tego roku „piwa sentymentalne” ustąpią w PINCIE miejsca piwom warzonym regularnie i nowościom.