Przypadająca na sobotę 18 stycznia br. jubileuszowa, 10. edycja Święta Porteru Bałtyckiego (Baltic Porter Day https://balticporterday.com/) stworzyła okazję do pokazania, jak unikatowy styl piwny odzyskał w Polsce należne mu, prestiżowe miejsce. Niemała w tym zasługa Marcina Chmielarza, piwowara i blogera, który w styczniu 2016 roku powołał do życia to całkiem nowe święto, nakręcając wzrost popularności piw w stylu porter bałtycki.
Wezbrane morze porterów
– Historia warzenia porterów w Polsce sięga 200 lat i zawsze były znakomitej jakości, a ostatnie lata to niesamowity wzrost nowości, różnorodności i dostępności – uważa Marcin Chmielarz. Jego zdaniem styl świetnie nadaje się do stosowania zarówno klasycznych jak i eksperymentalnych receptur. Dzięki temu każdy liczący się browar w Polsce przynajmniej okazjonalnie warzy portery bałtyckie, a wiele z nich ma je w stałej ofercie. Co ciekawe w odrodzeniu stylu bierze udział cały polski rynek browarów: koncernowych, regionalnych, rzemieślniczych, a nawet restauracyjnych.
Odrodzenie dotyczy, ciemnego, mocnego piwa, które w wielu wariantach może być słodkie, rozgrzewające i przyjemne do picia, ale przez niewielu piwoszy jest traktowane jako piwo pierwszego wyboru. Według badania ABR Sesta w 2024 roku porter był ulubionym stylem 1% dorosłych Polaków, pijących piwo. Chodzi zatem o niecałe 300 tys. osób, do których można dodać jeszcze mniej niż 2,8 miliona piwoszy deklarujących wybór piwa w zależności od okazji.
Tych okazji zdecydowanie przybywa. Jeszcze w 2006 roku – według innego piwnego blogera Tomka Kopyry – w Polsce warzyło się 7 porterów. Tymczasem od 2016 roku samych nowych porterów warzy się w Polsce średnio po 80-90 rocznie i – jak mówi Grzegorz Zwierzyna, współzałożyciel i współwłaściciel rzemieślniczego Browaru PINTA – „ktoś to piwo musi wypić”. I je wypija mimo spadającej w ostatnich kilku latach popularności piwa jako napoju.
Styl stworzony do degustacji
Sama PINTA w ciągu ostatnich 13 miesięcy sprzedała więcej porteru bałtyckiego, niż przez wcześniejsze 10 lat. Duża w tym zasługa wprowadzonego do stałej oferty w styczniu 2024 roku piwa Porter Bay, które znalazło się m.in. w ofercie sklepów Lidl. Szeroka dystrybucja bardzo pomogła w tym, że styl popularny głównie w okresie jesienno-zimowym sprzedaje się praktycznie przez cały rok.
Największa w Polsce hurtownia piw rzemieślniczych OneMoreBeer ma w swojej ofercie niemal 70 polskich porterów i kilka z estońskiego browaru Põhjala. Są wśród nich portery klasyczne, z różnymi dodatkami, wędzone, mocniej chmielone i leżakowane w drewnianych beczkach. Ta różnorodność – według osób zarządzających hurtownią – jest najlepszym dowodem rosnącej popularności stylu i jego degustacyjnych walorów, które pomagają w podtrzymywaniu zainteresowania ofertą przez cały rok.
Dane z OneMoreBeer potwierdzają jednak, że szczyt zainteresowania porterami co roku przypada na Baltic Porter Day. Przygotowany po raz pierwszy w historii tego święta degustacyjny zestaw porterów bałtyckich z trzech browarów rzemieślniczych: PINTA, Trzech Kumpli i Widawa w ciągu miesiąca wyprzedał się niemal w całości, a zamawianych przez puby beczek z tymi porterami nie było już niemal dwa miesiące przed obchodami Baltic Porter Day.
Porter na wizytówce Polski
Jak szacuje Marcin Chmielarz, specjalnie na tegoroczne święto polskie browary uwarzyły około 40 nowych porterów. Od kilku lat jest więc czym świętować, co zaczyna być dostrzegane za granicą. Wydana w 2018 roku książka piwnego eksperta Marka Dredge’a „The Beer Bucket List: Over 150 Essential Beer Experiences from Around the World” – „Ponad 150 najważniejszych piwnych doznań z całego świata” – wymienia Baltic Porter Day jako jedno z nich. Natomiast wpływowy, amerykański serwis Craft Beer and Brewing uznał je za jedno z kilku światowych wydarzeń 2025 roku, w których jego eksperci chcieliby wziąć udział. Podkreślili przy tym, że porteru bałtyckiego najlepiej spróbować u źródła stylu, czyli w Polsce.
Portery od wielu lat są polskim towarem eksportowym. Jednak eksport piwa, w tym porteru bałtyckiego, znacznie wzrósł w ostatnich kilku latach. Browar PINTA wysyła swoje portery m.in. do Bułgarii, Czech, Danii, Estonii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Islandii, Litwy, Rumunii, Słowacji i Węgier. W sumie różne portery z PINTY i PINTY Barrel Brewing trafiły w zeszłym roku do 24 krajów.
Z docierających do Marcina Chmielarza informacji wynika, że za granicą na tegoroczny Baltic Porter Day powstało około 70 nowych porterów. Największa w tym zasługa browarów z USA, Danii, Szwecji i Estonii, ale świętować będą też pojedyncze puby z Wielkiej Brytanii, Litwy, Łotwy, Czech i Bułgarii. – Za granicą wyraźnie rośnie zainteresowanie tym stylem, a polskie receptury i metody warzenia porterów bałtyckich stały się wzorem dla innych – podkreśla Marcin Chmielarz.
Najwyżej oceniane piwa
Lista sukcesów, które polskim browarom przyniosły portery jest już bardzo długa. Na rozstrzygniętym 28 listopada 2024 roku największym europejskim konkursie piwnym European Beer Star w kategorii Porter Bałtycki złoto przypadło Browarowi Zamkowemu z Raciborza, a brąz browarowi Kormoran z Olsztyna. W 2019 roku porter Bałtyk-Atlantico, uwarzony z wykorzystaniem polskich chmieli wspólnie przez Browar PINTA i DUM Cervejaria z Kurytyby został uznany na portalu RateBeer za najlepsze piwo w Brazylii. Portery od 2015 roku już pięciokrotnie były wybierane jako najlepsze piwa w Polsce w ramach Konkursu Piw Rzemieślniczych Kraft Roku.
– Porter bałtycki naprawdę stał się piwowarskim skarbem Polski mniej więcej dekadę temu, gdy wzrosła jego dostępność. Dopiero teraz żyjemy we wspaniałych porterowych czasach – podsumowuje Grzegorz Zwierzyna.